Przepraszam wszystkich, którzy weszli wczoraj na mojego bloga i przeczytali, że blog o podanym adresie nie istnieje, chciałam swoją stronę polepszyć a wyszło jak wyszło, w każdym razie obiecuję, że będę się bardzo starała, żeby takich przykrych niespodzianek więcej nie było. Nam nadzieję, że wybaczycie mi tą jednodniową nieobecność i nie zniechęcicie się do mojego bloga.
Na przeprosiny zdjęcie miejsca, gdzie już wkrótce będę się urlopować... piękne prawda?
Piękne miejsce! Bieszczady? Jeśli tak to mam nadzieję, że będziesz miała więcej szczęścia ode mnie i pogoda Ci dopisze
OdpowiedzUsuńdokładnie Bieszczady, w zeszłym roku się zakochałam, a w tym roku wracamy :)
UsuńNajważniejsze, że udało się bloga odzyskać :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jednak wszystko ocalało :)
OdpowiedzUsuńTomek i Ewa, oj ta też się cieszę, chyba bym się załamała, gdybym nie odzyskała wpisów...
OdpowiedzUsuńNajgorzej jak człowiek zaczyna kombinować - nie ważne czy na blogu czy gdziekolwiek :) najważniejsze, że wszystko jest ok!
OdpowiedzUsuńdokładnie :(
UsuńPołoniny są niepowtarzalne, wszędzie da się je rozpoznać:)Fajnie, myślałam o nich ostatnio, i jak szłam do pociągu z plecakiem to się zastanawiałam czy mi się nie przyśniło że za młodego chodziliśmy po górach z pełnymi puszek i jedzenia plecakami tak ot!!!A teraz...?:)cięęężko
OdpowiedzUsuńA ja już po urlopie w Bieszczadach. Szkoda :-(. Było cudnie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńoj powiem Wam, że pogoda była piękna, relacja już wkrótce :)
OdpowiedzUsuń