piątek, 20 stycznia 2012

historia pewnego kotka

Nie tak dawni temu a dokładnie wczoraj szłam obie do pracy i zobaczyłam na śniegu ślady malutkich kocich łapek. Pomyślałam sobie, że pewnie znowu ktoś wyrzucił jakieś biedne zwierzątko, pewnie dzieci znudziły się prezentem świątecznym, a dorośli nie mieli ochoty się nim zajmować. Rozejrzałam się ale żadnego zwierzaka nie zauważyłam. Pojawił się dopiero parę godzin później, malutki rudy kotek, bardzo podobny do tego, który zginął mi kilka lat temu. Siedział w oknie zmarznięty, przemoczony i głodny. koleżanka oddała mu swoją szynkę z kanapki, a ja kawałek słodkiej bułki, wygłaskałam go i kazałam czekać na mnie, aż skończę pracę i zabiorę go do domu No i poczekał, a teraz leży z moim Mężczyzną na kanapie, mruczy i jest najszczęśliwszym kotkiem na świecie :)

25 komentarzy:

  1. Jakie Ty masz wspaniałe i kochane serduszko! Żeby każdy człowiek taki był, to nie byłoby bezdomnych zwierząt!
    Wspaniały ten kociak, i jaki ma różowy nosek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja po prosty kocham kotki, a ten to taaaaaki przytylasek :)

      Usuń
  2. Przygarnięte koty to najwdzięczniejsze stworzenia na Świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczęściarz z niego że tak dobrze trafił :) Śliczny jest!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest śliczny. Nie dziwię się, że go przygarnęłaś :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :)
      ja tam słyszałam, że to kot wybiera sobie pana :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny, uwielbiam rude koty. Miał szczęście, fajnie, że go przygarnęłaś.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiedział do kogo przyjść =)
    pozdrawiam Ren

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś WIELKA !!!!!! Ja też bym zabrała go do domu bo by mi chyba serce pękło jak bym nie udzieliła mu pomocy.Wspaniały kocio.Wyrośnie na wielkiego pieknego Garfielda :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. To dobrze,bo jak ma apetyt to wyrośnie na pieknego kochanego kotka :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja także przygarnęłam z rodzinką bezdomnego, małego, rudego kotka. Był taki chudziutki i zapchlony, ale dzielnie się wykurował :) Jest z nami już od roku, nigdy nie uciekł. Jest najwspanialszym zwierzaczkiem na świecie... Warto ratować takie zwierzaki, bo odwdzięczają się wieczną miłością.
    Cieszę się, że miałaś takie wielkie serce, że dałaś swemu rudzielcowi dom ! :D

    Pozdrawiam,
    Zosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz racje, w sumie przygarniając jednego kota nie zmienimy świata, ale zmienimy cały świat tego kota, może nawet ratujemy życie :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. ta kochana mordka mieszka już z nami ponad 4 lata i jest strasznym łobuzem. Dodatkowo okręcił nas sobie wokół malego palca... znaczy pazurka :)

      Usuń

dziękuję za komentarz