środa, 11 maja 2016

paprykarz z wędzonej makreli... prawie jak szczeciński (ale lepszy!)

Jako dziecko bardzo lubiłam kanapki z masłem i paprykarzem szczecińskim. Jakiś czas temu wzięło mnie na wspomnienia, kupiłam puszkę paprykarzu, posmarowałam chleb masełkiem, paprykarzem, spróbowałam i ... wyrzuciłam, był tak paskudny, że nie dało się go zjeść... Postanowiłam, ze zrobię swój. Poszperałam w internecie, poszłam na zakupy i zabrałam się do roboty.

potrzebne składniki:

1 makrela wędzona, 
1 cebula, 
3 małe marchewki, 
2-3 łyżeczki koncentratu pomidorowego, 
0,5 woreczka ugorowanego ryżu, 
1 łyżka oleju, 
1 łyżeczka octu balsamicznego,
0,5 łyżeczki cukru, 
pieprz, papryka wędzona słodka, słodka, papryka, ostra papryka. 

Cebulę kroimy w drobną kostkę, marchew ścieramy na grubej tarce. 

Marchew z cebulą dusimy do miękkości na oleju. Można podlać wodą, żeby nie przypalić. Kiedy warzywa zmiękną a woda odparuje dodajmy cukier, ocet balsamiczny i przyprawy, smażymy chwilę, na końcu dodajemy koncentrat i jeszcze z minutę dusimy.

Dodajemy do ryżu i obranej, rozdrobnionej makreli.

Można zostawić n lodówce na kilka godzin lub jeść od razu :) 






2 komentarze:

dziękuję za komentarz