Dziś byliśmy z Edwardem u kociego lekarza. Bardzo to przeżył. Nie obyło się bez ofiar... Nam tu na myśli ręce Pana Doktora, bo nasze kocisko dzielnie walczyło.
Ale o kocie już wystarczy, bo to przecież blog kulinarny :) Mieliśmy dziś ochotę na coś słodkiego i pysznego, już, teraz, natychmiast... A jak pyszne i szybko to tylko muffinki :)
Potrzebne składniki:
2 banany,
250 g jogurtu bananowego,
250 g mąki,
50 g cukru białego,
50g cukru brązowego,
1 opakowanie cukru waniliowego,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej,
80 ml oleju,
spora garść maku,
1 jajko.
Banany kroimy w kostkę.
Składniki suche i mokre rozdzielamy do 2 misek, następnie dolewamy składniki suche do mokrych, dokładnie mieszamy, na końcu dodajemy banany
Formę do muffinek wykładamy papilotkami, wlewamy masę.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180-200 stopni do suchego patyczka (40-60minut)
Ozdabiamy płatkami migdałowymi
a dla wielbicieli kotów...
Uwielbiam i muffinki i kociska :) Musze Cię niestety zmartwić, bo kociak będzie już całe życie tak wojował, ja mam dwie kotki, jedna jest grzeczna i siedzi u weterynarza jak trusia, a drugą musi trzymac dwóch chłopów, a weterynarz jako trzeci szczepi...
OdpowiedzUsuńA muffinki chętnie spróbuję, bo dawno nie robiłam :)
tak szczerze ci powiem, że wcale się kotu nie dziwię,
OdpowiedzUsuńPani Dr, odkryła w uchu świerzbowca i usiłowała mu te uszy wyczyścić i wpuścić,maść, a asystent ledwo go mógł utrzymać, podejrzewam że ja też bym się tak wyrywała :(
uwielbiam muffiny, a te z bananami muszą być pyszne :) a blog dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńTakie muffinki brzmią smacznie, a na Twoim zdjęciu jeszcze bardziej zachęcają do zjedzenia :). Jeszcze nie robiłam muffinek wiec spróbuje w najbliższej okazji, ile mniej więcej Ci ich wyszło?
OdpowiedzUsuńbyły całkiem niezłe :) a wyszło ich 15 :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń