wtorek, 9 lipca 2013

Gdzie zjeść w Wetlinie

Nie wiem jak Wy, ale ja za każdym razem gdy gdzieś jadę robię rekonesans, gdzie mogę dobrze zjeść, a których miejsc lepiej unikać. Po prostu uważam, że lepiej nie tracić urlopu na problemy żołądkowe.
Na początku przeszukałam więc fora internetowe. Wszyscy internauci bardzo polecali Chatę Wędrowca.
Chatę odwiedziłam kilka razy. Zamawiam zwykle legendarnego Naleśnika Giganta, o którym już kiedyś pisałam (TU). Naleśnik tak jak piszą forumowicze rzeczywiście jest fenomenalny, ogromny, złocisty i chrupiący, po prostu niebo w gębie. Jeśli będziecie mieli ochotę na najlepszego naleśnika w Bieszczadach - Wetlina 113
Jednak prawdziwym testem dla każdej restauracji są dla mnie pierogi.
Pierogi w  Zajeździe Hnatowego Berda po prosty mnie zachwyciły - pisałam o nich już w zeszłym roku ale napiszę raz jeszcze bo są naprawdę fantastyczne (zresztą jeśli mam być szczera, przez ostatni tydzień stanowiły podstawę mojego wyżywienia). Misa Wetlińska, bo o niej tu mowa to mix pierogów, znajdziecie w niej pierogi z mięsem, z kapustą, z oscypkiem, z bryndzą i ruskie, w tym roku nowość stanowiły pierogi ze szpinakiem. Jednak nie samymi pierogami turysta żyje, karta w Hnatowym jest niewielka, ale wszystkie dania w 100% (ba co ja piszę nawet w 200%) dopracowane! Szef kuchni wyspecjalizował się w mięsach, więc możecie zjeść soczystą pierś z Caryńskiej (a przecież wiadomo, że nie tak łatwo przygotować pierś z kurczaka żeby była mięciutka i soczysta i jak łatwo ją przesuszyć, a wtedy staje się twarda, sucha  niejadalna, na szczęście Grzegorzowi - szefowi kuchni, się to nie zdarza), rozpływającą się w ustach karkówkę w czerwonym winie ze śliwkami - dumę Hnatowego Berda, Biesią sakwę - czyli nadziewany schab, jagnięcinę lub koźlinę oraz Placek Ignaca - placek ziemniaczany z gulaszem. Ceny w stosunku do wielkości porcji i jakości są naprawdę niewielkie, a wszystkie potrawy przygotowywane na bieżąco ze świeżych składników więc z czystym sumieniem mogę polecić Wam Hnatowe berdo
A teraz kilka zdjęć:



A to ja z najlepszym moim zdaniem szefem kuchni w Wetlinie a nawet w całych Bieszczadach. Gorące pozdrowienia dla Grzegorza i całej ekipy Hnatowego Berda.

 Jeśli więc będziecie w Wetlinie zajrzyjcie koniecznie, Hnatowe Berdo, Wetlina 104.

A teraz jeszcze coś dla Wielbicieli ryb. Przez wiele lat uważałam, że najlepsze pstrągi można zjeść w pstrąg barze u Eda w tym roku Zdecydowanie zdetronizował go pstrąg robiony przez Marcina w grill barze przy Siedlisku Moczarnym o którym pisałam w zeszłym roku (jeśli chcecie sobie przypomnieć zajrzyjcie TU ).
Ale wracając do pstrąga jest on delikatnie podwędzony, a następnie grillowany z dodatkiem ziół i masła czosnkowego, podawany z chrupiącą sałatką i frytkami - po prostu poezja :) Ale i ci, którzy za rybami nie przepadają znajdą tu coś dla siebie, poza standardową kiełbaską i kaszanką Marcin podaje też fenomenalną karkówkę i golonkę, która zachwyciła mojego Mężczyznę.
Jeśli jesteście fanami potraw z grilla, powinniście spróbować, Wetlina 114






A co do Siedliska Moczarnego w zeszłym roku pisałam, że wrócimy i wróciliśmy, jestem Tak samo zachwycona jak w zeszłym roku i Bieszczadami i siedliskiem i po raz kolejny mam nadzieję, że tam wrócę, jeśli nie na jesieni to na pewno w przyszłym roku :)

29 komentarzy:

  1. Zazdroszczę Bieszczad. Mnie niestety nie lubią i pogodą nie rozpieszczają. Z pobytu tam pamiętam tylko przepyszne pstrągi, ale nie wiem jak się to miejsce nazywało, potrafiłabym tam po prostu trafić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam od razu nie lubią... U nas przez ostatnie dwa dni (właściwie półtora dnia) lało. Strasznie jestem ciekawa, gdzie jadłaś tego pstrąga, możesz opisać to miejsce, może je znajdę i spróbuję?

      Usuń
    2. Taka pstrągówka była razem z galerią sztuki na trasie między Wetliną a Ustrzykami Górnymi po lewej stronie szosy jak się jedzie od Ustrzyk do Wetliny. Ale to było ładnych kilka lat temu i nie wiem czy dalej tam są i czy nadal są tak dobre jak kiedyś.

      Usuń
    3. eh nie kojarzę, ale zwrócę uwagę jak będę w Bieszczadach następnym razem

      Usuń
    4. Ja wiem gdzie to - w Przysłupiu. Pycha. Można tam samemu złowić pstrąga i potem go czyszczą i smażą... taniej wychodzi, jest zabawa. Dom Pstrąga :).
      Pozdrawiam wszystkich kochających Bieszczady i przepraszam ze anonim tu jestem, ale właśnie jestem w Bieszczadach, cudzy komputer... cudze loginy powłączane.... Ela.

      Usuń
  2. Szef kuchni na golasa? To coś w stylu Gino D'Acampo. Włoski kucharz obiecał, że jeżeli jego poranne pasmo wygra w konkursie telewizyjnym, będzie cały jeden program gotować kompletnie nago. Nagrodę zdobył, zdania dotrzymał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście, że Gino się nie poparzył, byłoby nieciekawie... Grzegorz, szef kuchni w Hnatowym berdzie rozbiera się tak tylko trochę :)

      Usuń
  3. O widzę, że podają tam moje ulubione piwko - Magnus jest genialny prawda?

    http://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie bardzo lubię piwo z browaru Jagiełło, problem w tym, ze ciężko je u mnie kupić, ponoć nawet w Chełmie jest z tym problem, bo prawie wszystko idzie na eksport...

      Usuń
  4. Hnatowe Berdo - byłam polecam! Przyjemne pokoje, pyszne jedzenie (szczególnie Misa Wetlińska) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że też jesteś fanką pierogów :) misa Wetlińska jest po prostu przewspaniała :)

      Usuń
  5. Witam Państwa, nie polecam karczmy TROL w Cisnej. Jedzenie ktore otrzymaliśmy to skandal!!!! Karkówkę ledwo dało się ugyżć nieprawdopodoba podeszwa,,,, Natomiast 5 stawów w ustrzykach dolnych to miejsce godne polecenia,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za radę, szczerze mówiąc Troll mnie kusił w tym roku... A o tych 5 stawach nigdy nie słyszałam, trzeba będzie spróbować w przyszłym roku :)

      Usuń
  6. Witam Cię, w tym roku jedziemy w Bieszczady a dokładnie będziemy w Wetlinie. Czytałam Twój post co i gdzie można zjeść, będę wdzięczna jeśli odpiszesz mi czy masz może jakieś nowe namiary na fajne bary, zajazdy, knajpy gdzie można dobrze i fajnie zjeść.Pozdrawiam Lidia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze jedno miejsce :) polecam Bojkowską zupę borowikową, którą można zjeść na przystanku kolejki bieszczadzkiej. http://www.bieszczadyinfo.pl/o/129,karczma-brzeziniak-bieszczady.

      Usuń
    2. A jeśli chodzi Ci miejsce "z klimatem" gdzie można posiedzieć przy piwie polecam bazę ludzi z mgły, algo czar prl-u

      Usuń
  7. Dzięki, głównie chodzi mi o to by smacznie i świeżo zjeść bez mega przepłacania.Wybiorę się do baru u Eda na pstrąga i do tego zajazdu o którym pisałaś.A może polecisz mi jeszcze fajne szlaki, albo takie miejsca w których można się zakochać, bo pewnie takowe tam są?Cokolwiek fajnego związanego z Bieszczadami to proszę pisz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli chodzi o jedzenie to polecam pstrąga w grillbarze Marcina przy Siedlisku Moczarnym (tam zazwyczaj mieszkamy). Grillbar Eda jest w Beskidzie Niskim, zdarza nam się nadkładać drogi, żeby tam zjeść wracając z Bieszczadów. Stosunkowo niedrogo (w porównaniu z innymi miejscami w Bieszczadach) jest w Hnatowym Berdzie, obok Siedliska Moczarnego. W każdym razie są tam najlepsze pierogi w Bieszczadach, kucharz jest naprawdę fajny i nieźle gotuje. Ceny są adekwatne do wielkości porcji i jakości. Lubię też Naleśnika Giganta w Chacie Wędrowca, ale tam jest zwyczajnie drogo, a poza naleśnikami raczej nic tam nie polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;A teraz trochę o atrakcjach bieszczadzkich:
      co roku nadkładamy trochę drogi, żeby odwiedzić skansen w Sanoku. Warto pojechać tam w poniedziałek, wtedy wstęp na teren skansenu jest darmowy, a zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na przewodnika. Naprawdę warto, bo tylko z przewodnikiem można obejrzeć wnętrza chat.
      Co roku też jeździmy nad Solinę (wiem, wiem Solina to nie Bieszczady), żeby przepłynąć się statkiem Białej Floty, Można też zwiedzić wnętrze zapory (ale trzeba zarezerwować wcześniej bilety).
      Nie polecam przejażdżki Bieszczadzką Kolejką Leśną. Dla dzieci może i to atrakcja, ale dorosły zwyczajnie się wynudzi.

      Usuń
    2. i kolej na szlaki: dla nas obowiązkowe jest przejście z Brzegów Górnych do schroniska PTTK Chatka Puchatka, a potem Połoniną Wetlińską do Wetliny. (Do brzegów Górnych dojeżdżamy busikiem, których masa dowozi turystów na szlaki. Swoją "bazę" mają przy sklepie ABC.
      Warto też wejść na Rawki, a z Rawek przejść na Krzemiecnic, gdzie stykają się granice Polski, Słowacji i Ukrainy.
      Piękny jest szlak z Wołosatego na Rozsypaniec - Halicz - Tarnicę, która jest najwyższym szczytem w polskich Bieszczadach.
      Polecam też ścieżkę dydaktyczno-przyrodniczą na Dwernik Kamień. To jeden z łatwiejszych i krótszych szlaków.

      Usuń
    3. Koniecznie daj znać po powrocie czy informacje się przydały i napisz jeśli "odkryjesz" coś nowego. My w tym roku planujemy wyjazd dopiero w październiku.

      Usuń
  9. Dzięki bardzo na pewno odpisze, a w październiku to będzie pięknie

    OdpowiedzUsuń
  10. Jutro wyruszamy do Wetliny Siedlisko Moczarne u Kasi i Marcina
    własciciele super u Marcina pstrąg ,karkóweczka i piers z kurczaka ,pycha.Oczywiscie dotrzemy do sąsiada Hnatowe Berdo
    szef kuchni i zarazem własciciel,tworzy super jedzonko .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie pozdrów wszystkich od Magdy i Marcina z Buska

      Usuń
  11. Fajna sprawa.Też tam jedliśmy ale już nie pamiętam co?. Za często jestem w Bieszczadach i jadamy w różnych miejscach.
    Baś Cha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę :( ja mieszkam daleko i na taki wypad pozwalamy sobie raz w roku :(

      Usuń
  12. Nieżle ja lubie pdróżować kulinarnie tutaj zajrzyjcie przy okazji :) www.naszebieszczady.com/co-jesc-w-bieszczadach/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stronę nasze bieszczady znam i od dawna "lubię" :)

      Usuń
  13. a ja polecam super wpis http://www.naszebieszczady.com/co-jesc-w-bieszczadach/ bardzo fajna rozpiska. jedzenie w Bieszczadach jest niepowtarzlne i przepyszne

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za komentarz