Zawsze bałam się wołowiny... Zrobiłam ją raz, dawno, dawno temu i wyszła twarda i paskudna... Po prostu niejadalna... Ktoś mógłby powiedzieć, że drugi raz zabiłam tą biedną krówkę... Dzisiaj za namową mojego Mężczyzny odważyłam się zrobić stek po raz drugi i udało się! Był miękki soczysty, różowy w środku i wyglądał naprawdę nieźle. Zresztą zobaczcie sami :)
potrzebne składniki:
2 steki wołowe, około 220 g każdy,
olej,
masło,
sól i pieprz.
Każdy stek nacieramy odrobiną oleju i obsypujemy pieprzem, następnie smażymy na mocno rozgrzanej patelni po 2 minuty z każdej strony, a potem jeszcze po minucie z każdej strony (jeśli chcemy stek dobrze wysmażony, smażymy jeszcze po 2 minuty z każdej strony).
Po zdjęciu z patelni solimy i układamy na każdym steku odrobinę masła
Przypominam o akcji Verbeny, jeśli macie ochotę na darmowe cukierki kliknijcie TUTAJ
też nigdy nie robiłam ale jak mam już przepis to może się skusze na pewno mężowi będzie smakować on lubi wołowe:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby kupić dobrą wołowinkę, z młodej szczęśliwej krówki :)
Usuńwygląda wzorcowo, zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńnajlepsza jest polędwica albo rostbef
pozdrawiam
Nawet nie wiesz jak mi miło takie rzeczy słyszeć (czytać) :D
UsuńJa raczej za takim mięsem nie przepadam, ale cieszę się, że smakowało ;)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię mięso praktycznie pod każdą postacią... no właściwie poza podrobami... Fuj!
UsuńBardzo ciekawa stronka i mega dużo fajnych rzeczy. Serdecznie gratuluję i pozdrawiam autorów.
OdpowiedzUsuńmy site ... moderowany