wspominałam kiedyś że gotowane mięso z kurczaka jest wg mnie niejadalne? No może nie tyle niejadalne, co nie znoszę go i nie jestem w stanie przełknąć. Wolałabym już zostać wegetarianką (a jestem wielbicielką mięsa) niż żywić się wyłącznie ugotowanym mięsem z kurczaka!! są tylko dwa dania, w których jestem w stanie je zaakceptować a są to paszteciki i krokiety
Farsz do krokietów i pasztecików robię tak samo odsyłam was więc do pierwszego posta na moim blogu, gdzie znajdziecie przepis na paszteciki
Natomiast przepis na naleśniki znajdziecie tu. Proporcje proponuję podwoić, ewentualnie resztę farszu można zamrozić, mam już pomysł jak go wykorzystać ale o tym kiedy indziej :)
Mamy już farsz i naleśniki, a więc pora na zawijanie.
Na każdym naleśniku rozsmarowujemy łyżkę lub dwie farszu, dwa przeciwległe boki składamy do siebie, następnie zwijamy w rulonik od góry do dołu.
panierujemy tak jak kotlety schabowe w jajku i bułce tartej.
Smażymy na złoto na rozgrzanym oleju.
a podajemy z barszczykiem czerwonym
Uwielbiam krokiety :)
OdpowiedzUsuńja też :)
UsuńKrokiety i domowy barszcz czerwony z mnóstwem buraczków. Pycha
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
Usuń