Czekoladki widziałam już na wielu blogach, a oglądając je dostawałam ślinotoku, bo podobno nie ma nic lepszego niż domowe czekoladki. Z zamiarem zrobienia ich zmagałam się od jakiegoś czasu, a że dziś miałam w domu dzielną pomocniczkę w postaci mojej ulubionej (jedynej) bratanicy, postanowiłam wreszcie się za nie zabrać :) obie nie mogłyśmy się doczekać kiedy będą gotowe, ale cierpliwość została nagrodzona, bo nie chwaląc się wyszły przepyszne :)
potrzebne składniki:
200 g czekolady mlecznej,
100 g czekolady gorzkiej,
100g mrożonych malin,
sok z połowy pomarańczy,
1 galaretka (ja miałam poziomkową)
Czekoladę rozpuszczamy nad kąpielą wodną. Delikatnie studzimy, a następnie pędzelkiem smarujemy nią foremki na czekoladki (ja trochę się wymęczyłam, bo robiłam to sporym silikonowym pędzelkiem, muszę pamiętać, żeby kupić mniejszy). Posmarowane foremki (wyszły 2 po 15 czekoladek) wkładamy na około 20 minut do zamrażarki.
Kiedy czekolada się rozpuszcza galaretkę rozpuszczamy w szklance wody i zostawiamy do wystygnięcia, a maliny miksujemy z sokiem pomarańczowym).
Kiedy galaretka wystygnie, ale jeszcze zanim się zetnie dodajemy maliny i mieszamy. Taką masą napełniamy foremki posmarowane czekoladą i wkładamy do zamrażarki do stężenia. Następnie wierzch każdej czekoladki smarujemy odrobiną czekolady i ponownie wkładamy do zamrażarki na jakieś 30 minut.
A oto nasze dzieło :)
Świetne! Wyglądają przepysznie. Ja od dawna czaję się, żeby zrobić podobne, ale niestety mam nieodparte wrażenie, że z moimi zdolnościami manualnymi nie wyjdzie z tego nic atrakcyjnego wizualnie...:)
OdpowiedzUsuńoj to wcale nie jest trudne, wystarczy dokładnie posmarować foremki, a do tego wcale nie trzeba zdolności manualnych, wystarczy odrobina cierpliwości :)
UsuńNigdy nie robialam czekoladek:( Twoje wygladaja fantastycznie:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNaprawdę pierwsze? Wyglądają jak z najlepszej bombonierki! Przepiękne!!! Muszę i ja zrobić, od dawna chodzą mi po głowie. Tylko nie mam foremek :/
OdpowiedzUsuńNaprawdę, a foremki kupiłam jakiś czas temu w Biedronce :)
UsuńWyglądają jak kupne, a na pewno smaczniejsze:)
OdpowiedzUsuńoj tak, kupnych z takim nadzieniem nie widziałam :)
Usuńwyglądają super! ja dzisiaj też robiłam swoje pierwsze czekoladki z białej czekolady i z wiórkami kokosowymi. Jeszcze są w zamrażalce, ale mam nadzieję, że wyjdą takie piękne jak Twoje :)
OdpowiedzUsuńpiękne.. ah narobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają, aż się chce jedną podkraść:D
OdpowiedzUsuńpo co podkradać, częstuj się :)
UsuńPiękne wyszły! Też ostatnio robiłam pierwsze:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie Twoje czekoladki narobiły mi smaka i postanowiłam sama zrobić
UsuńPrześliczne :)
OdpowiedzUsuńDomowe czekoladki są pyszne, tylko mi się nigdy nie chce... ;)
oj są... i już mam pomysł na następne :)
Usuń